(Czcigodna Elena Aiello była ogłoszona Błogosławioną 14-go września – w Święto Podwyższenia Krzyża Św. Z tego powodu , ,Że w internecie obecnie nie ma wiele informacji o jej niezwykłym świętym życiu i przepowiedniach, trzeba niezwykle cieszyć się że Elżbieta, przyjaciółka Jezusa, zaoferowała napisanie tej wspaniałej biografii. Dlatego też jestem jej bardzo wdzięczny za udostępnienie tych budujących szczegółów z jej życia. Niech ją Bóg za to błogosławi i zapłaci za jej wysiłek. – Edytor)
Dodam że błogosławiona Aiello jest w ogóle nieznana w Polsce a była osoba porównywalną do O.Pio.
Dane zawarte w tej skróconej biografii zostały zaczerpnięte z książki “ Niezwykła Historia Życia Siostry Eleny Aiello, Calabryjskiej Świętej zakonnicy (1895 – 1961)”. Napisanej przez Ks. Prałata Francesco Spadafora po włosku i przełożonej na jęz. angielski przez Ks. Prałata Angelo R. Coffi. Ojciec Spadafora był słynnym biblistą z Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie. Był przeciwnikiem modernizmu. Także, podczas pisania tej książki walczył z modernistycznym podejściem do Pisma Św. które zaczęło się szerzyć w instytucie biblijnym.
KRÓTKA BIOGRAFIA O ŻYCIU SIOSTRY ELENY AIELLO
-Młodość
Niektórzy Święci przeżywają swoje święte życie w bardzo zwyczajny sposób, inni zaś w sposób nadzwyczajny. Siostra Elena Aiello, która była założycielką Małych Tercjarek od Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa oraz duszą kontemplacyjną i męczenniczką cierpienia była powołana do tych dwóch rzeczy. I to właśnie dzięki jej dobroduszności jej prawdziwą wielkość została osiągnięta. Jest ona dobrze znaną we Włoszech i większości Europy, była ona odwiedzana przez rzesze pielgrzymów liczebnie porównywanych z tymi, którzy odwiedzali Teresę Newmann i Św. (Ojca) Pio.
Elena Aiello urodziła się 10 kwietnia 1895 roku. Jej rodzicami byli Pasquale Aiello i Teresa Paglilla. Podczas procesji w Dni Krzyżowe matka jej modliła się o łaskę urodzenia dziewczynki, oraz jeśli się nią urodzi to poświęci ją Św. Krzyżowi Naszego Pana na pamiątkę cesarzowej Św. Eleny.
Elena żyła w przykładnej rodzinie Chrześcijańskiej. Jej niezwykle pobożna rodzina nigdy nie oddawała się żadnym próżnym praktykom czy zabawiania się w sposób ziemski. Matka jej, zmarła niestety w młodym wieku, więc ojciec, teraz wdowiec, z zawodu krawiec, został sam mając pod opieką 8-ro dzieci, z których jedno także wkrótce zmarło w wieku jednego roku.
Już w bardzo młodym wieku Elena żyła życiem pobożnym i wykonywała pokutę. Jeden incydent, kiedy miała 9 lat, pokazuje jej skłonność do czynienia pokuty. Po otrzymaniu Pierwszej Komunii Św. i odbyciu rekolekcji, wraz z kilkoma innymi dziewczętami otrzymała pozwolenie na noszenie pasa pokutniczego. W drodze po pas pokuty miała wypadek który sprawił, że wybiła sobie dwa przednie zęby. Włożyła je krwawiące w chusteczkę i kontynuowała swoją drogę w pospiechu nie zwracając uwagi na krew i ból.
Innym razem, pijąc wodę ze szklanki i śmiejąc się, przypadkowo wchłonęła wodę do płuc. Rezultatem tego było, że doświadczyła ustawicznego kaszlu trwającego półtora roku z wyjątkiem nocy, także jej głos stał się niski. Otrzymała pomoc lekarską, ale ta tylko wzmagała jej cierpienie. W końcu zaczęła modlić się do Matki Bożej z Pompei, obiecując jej, ze jeśli ją uzdrowi to zostanie zakonnicą. I tak też się stało, Nasza Pani z Pompei ukazała się jej w nocy i zapewniła że ją uzdrowi.
Jej nadzwyczajna miłość bliźniego
Jej pragnienie by zostać zakonnicą stało się teraz jej celem, ale zmuszona była przez swojego ojca by opóźnić to z powodu komplikacji zagranicznych, które doprowadziły do Wojny Światowej 1915 roku. Podczas tego owocnego opóźnienia pomagała uchodźcom, więźniom oraz pielęgnowała inwalidów i umierających nie zważając na niebezpieczeństwo swojego zagrożenia zarażeniem się chorobą zakaźną. Tak wiec rozpoczęła się jej podróż w drodze do życia w miłości bliźniego. Ze szczególnym namaszczeniem spieszyła do łóżka umierających, którzy odmawiali przyjęcia sakramentów. Jednego dnia poznała mężczyznę imieniem Alessandro, wolnomularza. Delikatnie starała się go przekonać by zgodził się na otrzymanie sakramentów, ale on stanowczo powiedział “nie”. Ona jednakże nie przestawała prosić, on zaś w odpowiedzi rzucił w nią butelka. Butelka uderzyła ją w szyje, uciskając materiałem krwawiącą szyję powiedziała mu że “jego dusza wisi na krawędzi przepaści” i że ona nie wyjdzie z pokoju dopóki on nie poprosi o księdza. W końcu ten mason został tak poruszony jej dobrocią ze zgodził się na przyjecie Sakramentów Św ale pod warunkiem, że to ona będzie przy nim asystować każdego dnia. Nawrócił się , przyjął Sakramenty Św od kapłana, ona zaś opiekowała się nim przez 3 miesiące. Zmarł jako żarliwy Chrześcijanin znosząc cierpienia z cierpliwością i poddaniem się.
Reputacja o jej działalności charytatywnej stała się tak znana, że była proszona do łóżka innego masona umierającego na raka, który bardzo obawiał się Boga za to, że został wolnomularzem ,po to aby utrzymać rodzinę. Ona pomogła mu w przygotowaniu by godnie przyjąć sakramenty Spowiedzi i Komunii Św.
Pragnienie by zostać siostrą zakonną
Ojciec w końcu pozwolił by została siostrą zakonną ale pod warunkiem, że wstąpi do zgromadzenia Sióstr Najświętszej Krwi. Zanim jednak tam wstąpiła, była proroczo poinformowana, że nie będzie tam długo, ponieważ Bóg ma inne plany dla niej. Będąc w zgromadzeniu jej obowiązkiem była opieka nad szesnastoma postulantkami. Ale cierpienie weszło w jej życie prawie natychmiast, czym były bóle jelitowe oraz nieznośny ból w lewym barku. W końcu, jej ramię zamieniło się w solidną czarną masę. Była operowana, bez środka znieczulającego, trzymając tylko mały drewniany krzyżyk i patrząc na obrazek Matki Bożej Bolesnej. Lekarz, działając w dobrych intencjach, ale niezdarnie, przecinając ciało, przeciął także nerwy, co spowodowało szczękościsk oraz wymioty trwające 40 dni.
Pomimo bólu, głównie za sprawą siły woli, Elena chciała wziąć udział w nadchodzącej ceremonii obłóczyn. Ale kiedy Ojciec Dyrektor zobaczył ją w takim opłakanym stanie nie mógł pozwolić jej na to. Czego się obawiała, stało się, została proszona, by opuścić zakon i iść do domu. Jednakże, Elena pisała w swoim notatniku ze Pan Nasz prosił ją w dwóch okolicznościach, by zaakceptowała Jego projekt z całkowitą rezygnacją siebie i objęła krzyż. Elena, odeszła ze łzami w oczach nie zdając sobie sprawy z wielkiego szacunku, w jakim była widziana przez każdego, kto obserwował jej dobroć i cierpliwość w cierpieniu.
Ramię Eleny robiło się gorsze. W rzeczywistości lekarz powiedział jej, że gangrena już się rzuciła. Doradził jej ojcu ,by domagać się odszkodowania od Instytutu, prościej mówiąc, pozwać ich do sądu. Ale Elena błagała go by nic takiego nie robił, szczególnie kiedy ciągle miała nadzieję, że tam powróci.
Jej długoterminowe cierpienie zaczęło się, a jej marzenia o zostaniu siostrą zaczęło zanikać gdyż teraz nie była nawet w stanie utrzymać płynnej żywności. Lekarz zdiagnozował raka żołądka i powiedział, że nie ma na to lekarstwa ,oraz że wkrótce umrze. Jej charakterystyczną szczerą odpowiedzią było “Mój kochany doktorze, to ty umrzesz: ja nie umrę od tej choroby, ponieważ Św. Rita mnie uzdrowi.”
Wezwana by cierpieć na zadośćuczynienie za grzechy świata
W drodze do domu, Elena zatrzymała się w kościele, gdzie czczona była Św. Rita, by błagać ją o uzdrowienie. W swoim notatniku pisze, że widziała oślepiające płomienie wokół statuy, co powiedziała swojej kuzynce która była przy niej. Jej kuzynka zaś nie widziała nic. Wtedy, tej samej nocy śniła się jej Św Rita, która powiedziała jej, że domaga się, by w Montalto odbyły się nabożeństwa na jej cześć, aby ożywić wiarę ludzi. Wiedz, że święci nie chcą czci dla samych siebie, ale zawsze na chwałę Boga. Elena rozpoczęła Triduum a Św Rita powiedziała jej, by zacząć drugie Triduum, i że będzie wyleczona, jednakże ból w ramieniu pozostanie, ponieważ musi ona cierpieć za grzechy świata. Spowiednik Eleny I jej kierownik duchowy skrzętnie udokumentował te wszystkie fakty.
Starając się wypełnić, to co obiecała św Ricie, doświadczyła innych duchowych zjawisk. Powiedziała swojemu spowiednikowi, że Nasz Pan często namawiał ją by zaakceptowała nowy sposób cierpienia oraz, że powiedział “ Będziesz cierpiała. Ale nie bój się. Nie będzie to choroba, ale tylko symbol miłosierdzia. Pozwolę ci doświadczyć Mój wielki smutek oraz w piątki będziesz bardziej połączona ze Mną.” Podczas tej zimy wzięła udział w rekolekcjach pasyjnych, co spodobało się jej, ponieważ pociągała ją Męka Naszego Pana. Ujawniła niektóre z instrukcji dane jej od Naszego Pana i św Rity kapłanowi prowadzącemu rekolekcje, który objaśnił je jej i dodał zachęty.
Jako coraz więcej wiadomości o tym co działo się z Eleną zaczęło się roznosić, ludzie zaczęli wyrażać różne opinie. Podczas tego czasu jeden nadzwyczajny przypadek miał miejsce, który spowodował, że Elena została poznana przez wielu ludzi wszędzie. Ten fenomen miał zdarzać się co roku aż do jej śmierci.
Elena otrzymuje Koronę Cierniową i Stygmaty
.
W pierwszy piątek miesiąca w marcu około 3 po południu, kiedy leżała w łóżku z powodu nowotworowych bólów w lewym ramieniu, czytając dziewiąty piątek ku czci św Franciszka z Paoli, ukazał się jej Pan Nasz, w białej szacie z cierniową koroną. Będąc pewien jej zgody, Pan Nasz zdjął koronę ze Swojej Głowy i nałożył ją na głowę Eleny. Wtedy duża ilość krwi zaczęła płynąć. Pan Nasz powiedział jej, że chce by cierpiała za nawrócenie grzeszników oraz za wiele grzechów nieczystości. Chciał by została ofiarą aby złagodzić Bożą Sprawiedliwość.
Pewnego dnia, służąca rodziny, Rosaria, kiedy właśnie wychodziła z domu usłyszała zawodzenie z pokoju Eleny. Kiedy weszła do pokoju zobaczyła Elenę całą we krwi, myślała ,że ktoś ją musiał zamordować. Pobiegła szybko po rodzinę. Ci zaś widząc tyle krwi, ale żywą Elenę posłali po doktorów i kilku księży. Zaraz po przybyciu, lekarz starał się zatrzymać wypływ krwi, ale ona ciągle płynęła z jej głowy. W końcu po trzech godzinach nagle przestała.
Każdy był bardzo zdezorientowany i wstrząśnięty. Następnego piątku lekarz przyszedł znowu i zastał to samo zdarzenie. Jej spowiednik myślał, ze to obsesja religijna, zabrał jej krzyż i zabronił czytać jakichkolwiek książek o Męce Pańskiej. Pomimo tego wszystko powtórzyło się. Matka lekarza, na prośbę swego syna, przyszła odwiedzić Elenę, otarła trochę krwi z jej czoła chusteczką. Zawinęła ją, bo bała się, że jest zarażona i oddała synowi by ją zbadał. Kiedy lekarz rozwinął chusteczkę, okazało się , że jest całkowicie czysta, czego rezultatem było, że nawrócił się i został ochrzczony.
Elena skarżyła się Naszemu Panu z powodu tego krwawienia, Pan zaś przekazał jej w wizji,że to był On, który chce ,by cierpiała jak ofiara za grzechy świata. Nie powinna być urażona też tym, że krzyż został jej odebrany, ponieważ jest on obecny w jej sercu. Na potwierdzenie tego, Pan da jej widzialny znak, poprzez naznaczenie jej ciała ranami z Jego Męki. Elenie, której ciało stało się masą ran, Nasz Pan powiedział innego piątku “ Musisz być jak Ja, ponieważ będziesz ofiarą za wielu grzeszników i musisz ubłagać Sprawiedliwość Mojego Ojca o ich zbawienie.
Około piątej Jezus pozdrowił ją: “Moje dziecko, spójrz jak ja cierpię. Wylałem wszystką moją krew za świat, a mimo to wszystko na marne. Nikt nie zwraca uwagi na ich niezliczone przestępstwa. Widzisz jak gorzko płacę za krzywdy i jaką pogardę otrzymuję od tylu grzesznych i niemoralnych ludzi. Elena odpowiedziała: “ A co ja mogę zrobić, mój Jezu? Jeśli nie przyjdziesz osobiście, nikt mi nie uwierzy.” Jezus odpowiedział:” Jest tylu grzeszników, których upór jest przyczyną dla Mojej sprawiedliwości. Ale Moja córko, nie zniechęcaj się., ponieważ zobaczysz Mnie znowu około pierwszej godziny I powiedz swojemu spowiednikowi, ze dam mu znak w piątek o godzinie 2.” To powiedziawszy, zniknął. Jej spowiednik w końcu zrozumiał, że ten mistyczny fenomen pochodzi od Naszego Pana.
Następnego piątku, na dodatek ran na jej rekach i nogach pojawiła się rana w jej boku. W Wielki Piątek fenomen ten zaczął się w południe,a o godzinie szóstej procesja Pasyjna przechodziła tuz pod jej balkonem. Elena była w stanie perfekcyjnie wstać z łóżka i oglądać procesje na oczach swego spowiednika – co było znakiem danym mu od Pana. Kiedy statua Jezusa była niesiona tuż pod jej balkonem, Elena znowu straciła przytomność a krwawe łzy toczyły się z jej oczu. Kilka kropli spadło na głowę jej siostry Idy, która potem narzekała do Jezusa, ze taki ciężki krzyż dał jej rodzinie, gdyż duża liczba ludzi zaczęła przychodzić do nich do domu i przeszkadzać w rytmie dnia codziennego. Następnej nocy Idzie śniło się ,że Jezus powiedział jej by nie narzekała, ponieważ Elena musi cierpieć za wielu grzeszników. Ida zrozumiała ,że to specjalna misja Eleny i stała się posłuszną życzeniu Pana.
Cala ta nadzwyczajna aktywność nie przeszkadzała w jej czynnościach jako Fundatorka i Generalna Przełożona nowej wspólnoty zakonnej. Nikomu nie pozwolono by oglądał jej Wielkopiątkową mękę z ciekawości, a w Wielką Sobotę wznawiała swoją prace i obowiązki jakby nic się nie stało.
Dodatkowo do fizycznych cierpień znosiła gorzkie doświadczenia upokorzenia z powodu ludzi przychodzących do niej “świętej zakonnicy która poci się krwią” , by im pomogła w ich ważnych decyzjach w interesach.
Wiele razy Elena przepowiedziała, że będzie uzdrowiona z bolącej rany na ramieniu. Powiedziała spowiednikowi, “… Jezus pojawił się pytając:” Moja kochana córko, czy chciałabyś wydobrzeć, czy dalej cierpieć ?” “Mój Jezu,” odpowiedziałam, “czuje się tak dobrze gdy cierpię z Tobą. Jednakże, czyń co chcesz.” “Dobrze” Jezus odpowiedział, “Wydobrzejesz , ale chce byś wiedziała, że każdego piątku pozwolę, byś była w stanie depresji, w ten sposób będziesz bliżej mnie.” To mówiąc zniknął.
Pewnego dnia pomagano jej wyciągać drzazgami robaki z jej ramienia. Przeszła przez tą torturę z głęboką wiarą, że św. Rita którą wielbiła, bez wątpienia wyleczy ją. Ale niewielu ludzi wierzyło z nią razem, gdyż cierpiała na to już trzy długie lata.
Tej nocy, św. Rita powiedziała jej we śnie, że będzie uzdrowiona następnego dnia o godz. 3 po południu. Następnego dnia była bardzo słaba, tak że potrzebowała pomocy by usiąść na tapczanie przed statuetką św. Rity, wokół było kilka innych ludzi. Ci zaczęli odmawiać Różaniec przed statuą i ledwo można było słyszeć słabiutki głos Eleny: “Z sanktuarium Twojej litości, o święta od rzeczy niemożliwych, patronko spraw beznadziejnych ,zwróć swoje miłosierne oczy na mnie i ujrzyj udrękę jaka mnie przytłacza, nieszczęście i mizerota zaciska się wokół mnie: bo przecież nie mam nikogo innego do kogo by się zwrócić.
Wyschło źródło moich łez; nawet modlitwa umiera na moich nędznych ustach. Jedyne co mam to nadzieja. O, Święta Rito, potężna i chwalebna, przyjdź mi z pomocą, i w tej pilnej potrzebie udziel mi łaski o którą cię błagam! Obiecałaś mi to: Musisz mi jej udzielić. Nie możesz pozwolić by nazywano mnie kłamcą!”
I nagle Elena krzyknęła, “Jestem uzdrowiona, jestem uzdrowiona.” Pokazała zdumionym ale sceptycznym osobom wokół swoje ramię, które było perfekcyjnie zagojone z jedną tylko blizną pozostałą. Św. Rita dotrzymała obietnicy ,że zostanie uleczona, ale ból pozostanie dla zbawienia dusz.
Staje się założycielką
Wreszcie Elena spotkała kobietę imieniem Gigia, która przyszła do niej po radę w sprawie powołania religijnego. Ona także została oddalona z zakonu z powodu choroby. Rozmawiały i stały się sobie bliskie, wkrótce Elena zrozumiała, że Gigia będzie powołana by jej asystować w jej charytatywnej pracy, którą zaczynała. Na początku Gigia miała wątpliwości, ze Elena, sama inwalidka byłaby w stanie pomagać innym.
Cudowne wstawiennictwo Św. Teresy z Lisieux
Pewnego dnia Elena jechała autobusem i zastanawiała się, gdzie znajdzie dom, którego potrzebuje do swej pracy. Błagała swoich świętych patronów a szczególnie Św Teresę od Dzieciątka Jezus. Młoda karmelitanka weszła do autobusu i zaczęły rozmawiać. Zapytała ona ,czy czasem nie szuka domu. Elena, myśląc, że była to jedna z sióstr z tych stron, pocałowała ją w rękę mówiąc jak ciężko jest znaleźć dom. Zakonnica uśmiechnęła się słodko i powiedziała:” Chodź, pokażę ci dom.”
Kiedy wysiadły z autobusu, zakonnica wskazała na balkon i powiedziała, że kobieta ma ofertę na 260 lir ale weźmie 250 od niej. Kiedy Elena spojrzała znowu na zakonnicę, zauważyła nienaturalne światło wokół niej i bukiet róż wychylający się z krzyża, który trzymała w ręku.. Nagle zakonnica rozpłynęła się i wtedy Elena zrozumiała, że rozmawiała ze Św. Teresą z Lisieux. Pełna entuzjazmu poszła rozmawiać z właścicielką. Wszystko było jak Św. Teresa powiedziała. Kobieta zaakceptowała 250 lirów. Elena powiedziała o tym arcybiskupowi, który zasugerował, by Elena nazwała ten pierwszy dom w Consenza pod wezwaniem Św. Teresy.
Nie jest jasne dokładnie, kiedy Elena oficjalnie została siostrą zakonną, ale od tego punktu będziemy ją nazywać Siostrą Eleną. Siostra Elena i Siostra Gigia ulokowały się w nowym domu. Zaczęły swój apostolat, którym było oferowanie instrukcji religijnej zaniedbanym dzieciom w ich okręgu. Ich zapał był wielki, by rozszerzyć swoją pracę wszędzie. Pewnego dnia Elena poszła do kościoła protestanckiego i w obecności pastora zachęciła ludzi do by wrócili do Kościoła Katolickiego. Ich siostrzana gorliwość przejawiała się w legalizowaniu grzesznych małżeństw, chrzczeniu dzieci, a ludziom starszym pomagały, by otrzymywali Komunię Św.
Razem przyczyniły się do nawrócenia 14-to letniego łobuza, który byl znany jako “Ciccio złodziej”- został on nawrócony, żył gorliwie i zmarł śmiercią błogosławionych w młodym wieku.
Praca ich rozrastała się tak szybko ,że zmuszone były do poszukania nowego domu. Cierpienia Siostry Eleny trwały i Siostra Gigianie nie miała wyjścia, jak czasami zamykać Siostrę Elenę na strychu by trzymać ją z dala od ludzi, którzy wiedzieli o tych nadzwyczajnych wydarzeniach. Nawet policja, po błaganiu u Arcybiskupa nie dostała pozwolenia na wejście.
Zasugerowano siostrom ,że mogło to być dla ich dobra, by przenieść się do większego domu. Ich dom był biedny, z jednym tylko meblem.
W czasie tym rozmyślały, jaki rodzaj pracy charytatywnej powinny zacząć. Jednego dnia pewien mężczyzna przyszedł do nich z małą sierotą, oddał ją siostrom i zaoferował miesięczną kwotę na jej utrzymanie.. Dzień później Siostra Elena miała sen, że widziała mężczyznę ubranego na czarno, trzymającego trzy dziewczynki i szukającego zakonnic. Kiedy zobaczył Siostrę Elene, błagał ją by wzięła dziewczynki. Następnego ranka zobaczyła mężczyznę z trzema dziewczynkami proszącego o pomoc, dokładnie jak było to we śnie. Głęboko poruszona, Siostra Elena przytuliła te trzy dziewczynki i wzięła je ze sobą do domu. Stopniowo jeszcze jedna mała umysłowo niesprawna dziewczynka została przyprowadzona do niej i Ks. Prałat wyraził satysfakcje z pracy siostry błogosławił ich pracy i ich świętemu pragnieniu w imię Arcybiskupa. Oficjalną misją sióstr stała się opieka nad porzuconymi dziewczętami sierotami.
Siostra Elena wypełniała swoje obowiązki cicho i z wielką wiarą, ponad naturalnym miłosierdziu i całkowitym zaufaniu w Bożą opatrzność. Siostra szkoliła panie, które chciały do nich dołączyć i wybrała jako wyróżniający ich znak, dobroczynność Św. Franciszka z Paoli, z emblematem Męki Pana Jezusa Chrystusa oraz nazwała swój Instytut “Małe Siostry od Męki Pańskiej.”
Liczba małych sierot wzrosła do 26 i dwie nowe aspirantki przyszły do zgromadzenia. Jedna kobieta lekarz domagała się by zbadać tą”kobietę z gruźlicą, która utrzymywała starszych ludzi i małe porzucone sieroty.” Po zbadaniu sytuacji, oskarżenia te znalazły się bez potwierdzenia i były całkowicie fałszywe.
Św. Teresa ukazuje się ponownie
Pewnego razu Św. Teresa od Dzieciątka Jezus ukazała się kilku maluszkom, kiedy modlili się szyjąc w pracowni. Siostra Elena pośpieszyła z piętra słysząc krzyki, “Widzieliśmy Świętą Karmelitankę!” , wchodząc, siostra Elena także ją zobaczyła uśmiechającą się do niej.
Mężczyzna sprzedawał ser, i jak zwykle towarzyszyła mu jego mała córka ubrana w łachmany a on ją zmusił do zebrania po mieście. Pewnego dnia ten łotr miał właśnie sprzedać własną córkę za 30 lirów, kiedy Siostra Elena usłyszała go targującego się i powiadomiła Kanclerza po drugiej stronie ulicy, aby pomógł. Tych dwoje targujących się mężczyzn nagle ulotniło się zostawiając dziewczynkę samą. Siostra Elena natychmiast wzięła ją do domu i została upoważniona przez prokuratora okręgowego by się nią opiekować, pomimo protestów ze strony ojca, co w rzeczywistości stało się kiedy chciał mocą uprowadzić dziecko. Siostrze Elena jednakże udało się ją wyrwać z jego rąk.
Siostry przeszły wiele prób, które zdarzają się każdemu w drodze do świętości. Pewnego znowu razu Siostrze Elenie śniło się że dom ich był poddany kwarantannie, i tak się stało. Jednakże, w końcu byli w stanie powrócić do domu i kontynuować swoją prace.
Zgromadzenie Siostry Eleny przyjęło więcej aspirantek po tym jak będąc w Rzymie otrzymała odpowiednie dokumenty potrzebne Zgromadzeniu.
Jej cierpienia wzmagały się z większą intensywnością. Podczas tego czasu niektórym ludziom udało się dostać do pokoju Eleny by zdemaskować jej “nadprzyrodzone siły”, “diabelskie plany”, i “fałszywe wydarzenia”. Byli to ludzie, których rzadko można było zastać w kościele, a nigdy modlących się przed ołtarzem, często zaś spotkać w zakrystii gdzie są tylko po to by plotkować i obmawiać oraz próbować poniżać jej Instytut i łączyć ją z niesmacznymi incydentami – to powodowało ból ks. Prałatowi i Arcybiskupowi. Arcybiskup poradził Siostrze Elenie by podała do sądu głównego oszczercę. Jednakże oszczerca ten poszedł do spowiedzi do Arcybiskupa i prosił Siostrę Elene o wybaczenie, która po tym wycofała pozew.
Jednakże niedługo znowu inny Pasterz spotkał się z kolejnymi zażaleniami i skargami przeciwko tej “uzurpującej zakonnicy, która lubi uchodzić za świętą żeruje na ludziach dobrej woli dla szkody innych zgromadzeń. Jak również przez jej wyjątkowe obnoszenie się mieszaniem się że Św. Ritą oraz przez jej wybiegi dla tak zwanego “dobra” dziewcząt. Ks. Arcybiskup życzliwie słuchał Siostry Eleny i zdecydowanie położył kres tym cwaniackim intrygom i podtrzymywał prawo prawdy i sprawiedliwości.
Łaski Bożych-Cudów i Boskiej Opatrzności
Boża Opatrzność zawsze przyszła Siostrze Elenie z pomocą, która często nie miała pieniędzy by zapłacić za rzeczy. Upokarzała się i szukała pomocy u życzliwych ludzi oraz błagała wierzycieli by mieli cierpliwość i wyrozumienie. Pewnego razu odcięto im prąd. Elena poszła do biura firmy i prosiła o zrozumienie, wtedy dyrektor rozkazał by prąd był podłączony i rozporządził by Siostra Elena “już więcej nie była niepokojona” z powodu braku opłat.
Datki, które otrzymywała niestety nie były proporcjonalne do dziennych wydatków potrzebnych na prowadzenie Zgromadzenia. Kiedyś kiedy skończyła im się żywność, siostry Siostry Eleny wraz z sierotami modliły się o pomoc i podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu poczuli piękny zapach w kościele. Siostra Elena wiedziała, że ich modlitwy zostały wysłuchane. Podczas nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny nagle zauważyła banknot 50 lir w modlitewniku pomiędzy obrazkiem Matki Bożej Bolesnej a obrazkiem Św. Teresy. Zdumiewające było to że poprzedniego wieczoru patrzyła na te same strony i nic tam nie było.
Siostra Elena wydała te pieniądze na potrzeby kolejnego dnia i poszła do kaplicy i modliła się głośno przy wszystkich o kolejne 50 lir na znak, że był to rzeczywiście dar Bożej Opatrzności a nie pozostawiony przez kogoś innego, i tak się też stało w tym samym modlitewniku.
Innego razu modliły się o pomoc do wspaniałego Św. Józefa; mieli rachunek za olej. Otrzymali dokładnie taką sumę jaką potrzebowali by zapłacić za ten olej. Innego znowu dnia potrzebowali chleba dla Instytutu. Zasugerowano siostrom by kupiły na kredyt, ale one już miały zaciągnięty kredyt przez długi okres czasu I nie miały śmiałości by dalej prosić. Siostra wróciła do domu z pustymi rękami.
W czasie posiłku nie było chleba, więc zaczęła się modlić. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Policjant straży miejskiej przyniósł 36 kg chleba dla nich który był odebrany tego samego ranka z powodu naruszenia prawa.
Przy innej okazji małe sieroty powiedziały jej że jedyne co zostało w kuchni to makaron. Siostra Elena pogłaskała je i poprowadziła do kaplicy mówiąc “Módlmy się a zobaczymy że Bóg da.” W przeciągu kilku minut posłano po Siostrę Elene, ponieważ miejski kolektor miał dla nich 18 kg ryb. W drodze do Instytutu Siostra Elena powiedziała oficerowi ta historie, który był zdziwiony, a nawet bardziej kiedy zobaczył małe sieroty ciągle modlące się w tej intencji.
W przeciągu lat Instytut doświadczał mieszankę niepowodzeń, trudności, sukcesów, niepewności, wzrostu i prób różnego rodzaju które nękają życie każdej nowej społeczności ale wszystko przetrwało dzięki Bogu i kierownictwu tej “ nadzwyczajnie cierpiącej ale dynamicznej kobiecie”. Wreszcie, po niekończącym się czekaniu, Siostra Elena otrzymała radosne wiadomosci z Rzymu, ze jej Zgromadzenie Małych Sióstr od Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa zostało zatwierdzone jako Zgromadzenie na Prawie Papieskim. Ale doświadczenia się na tym nie skończyły. Była próba podważenia autorytetu Siostry Eleny jako Matki Generalnej, by wysłać ją na emeryturę i zastąpić nową niedoświadczoną siostrą. Siostry były bardzo zranione tymi różnorakimi upokorzeniami piętrzącymi się na Siostrze Elenie. Pomimo własnego bólu, Siostra Elena zachowywała swoje cnoty oraz dyscyplinę i harmonie we wspólnocie.
Była także próba zaprzeczania, że ich oficjalne uznanie nie miało żadnej ważności. Bardzo strapiona, leżąca w łóżku Matka Generalna z trudem wstała i w imieniu całej społeczności zgromadzenia mozolnie walczyła z nieustającymi kłodami absurdalnych akcji pomówień przeciwko zgromadzeniu. Wyraziła swoje pragnienie by pojechać do Rzymu i poinformować samego Ojca Św. o tym co się działo. Spotkała się z Kardynałem Montini, Watykańskim Sekretarzem Stanu, który to później został papieżem Pawłem VI. On łaskawie wysłuchał jej apelu przy jej łóżku w Rzymie i obiecał przedstawić jej petycję samemu Ojcu Św. jak również dodawał jej odwagi “by ufała Bogu i Jego Sprawie oraz by cierpliwie znosiła wszystko cokolwiek On udziela dla jej świętości oraz wykonywania Jego Pracy.” Stwierdzono, że Zgromadzenie było czymś więcej niż zwykłym Zgromadzeniem na prawie diecezji.
c.d. nastąpi
Tłumaczyła : Bożena