czwartek, 22 marca 2012

Wywiad z widzącą Mirjaną


Poniżej chcę przybliżyć czytelnikom pierwsze lata objawień z Medjugorje poprzez wywiad jaki ojciec franciszkanin przeprowadził z Mirjaną. Chcę, żeby czytelnicy znaleźli w tych artykułach obiektywną informację; jako człowiek pragnę zainspirować każdego czytelnika do wzmocnienia więzi z Bogiem i z innymi ludźmi. W tym właśnie celu publikuję te artykuły. Cczasami warto cofnąć się do słów jakie padały ponad 25 lat temu.

18 grudnia, 1985 roku

ojciec vlasic:

Miijana, nie widzieliśmy się przez jakiś czas, chciałbym więc, żebyś opowiedziała mi o objawieniach Matki Bożej, a szczególnie interesuje mnie to, co ma związek z tobą.

mirjana:

Już od osiemnastu miesięcy widuję Najświętszą Pannę i myślę, że zdążyłam Ją dobrze poznać. Czuję, że Ona kocha mnie matczyną miłością, mogłam więc Ją pytać o wszystko, co chciałam wiedzieć. Prosiłam, żeby wyjaśniła mi pewne rzeczy dotyczące nieba, czyśćca i piekła, które nie były dla mnie jasne. Na przykład spytałam, jak Bóg może być tak nielitościwy, żeby wrzucać ludzi do piekła, gdzie będą cierpieć na wieki. Myślałam sobie: Jeśli ktoś popełni przestępstwo, idzie do więzienia, ale później doświadcza przebaczenia - ale do piekła, na zawsze? Pani powiedziała mi, że dusze, które idą do piekła, przestały dobrze myśleć o Bogu i przeklinały Go coraz bardziej. W ten sposób już za życia należały do piekła i nie chciały być z niego uwolnione.

Potem powiedziała mi, że w czyśćcu są różne poziomy: najbliższe piekła i coraz to bliższe nieba. Pani powiedziała mi, że większość ludzi myśli, iż w dzień Wszystkich Świętych wiele dusz przechodzi z czyśćca do nieba, ale najwięcej dusz przechodzi w dniu Bożego Narodzenia.

ojciec vlasic:

Czy pytałaś, dlaczego Bóg pozwolił na istnienie piekła?

mirjana:

Nie, ale później rozmawiałam ze swoją ciotką, która powiedziała mi o wielkim miłosierdziu Boga. Powiedziałam więc, że spytam Madonnę, jak Bóg mógł...

ojciec vlasic:

Zgodnie z twoimi słowami jest to bardzo proste: ludzie przeciwstawiający się Bogu na ziemi, po śmierci kontynuują swoją egzystencję i przeciwstawiają się Bogu w piekle?

mirjana:

Myślę, że jeśli ktoś idzie do piekła... Czy oni nie modlą się o zbawienie? Czy Bóg mógłby być aż tak nie-litościwy, żeby nie wysłuchał takich modlitw? Madonna mi to wyjaśniła. Ludzie w piekle nie modlą się, tylko cały czas oskarżają o wszystko Boga. Należą do piekła i przyzwyczajają się do niego. Gniewają się na Boga i cierpią, ale nie chcą się do Boga modlić.

ojciec vlasic:

Czy proszą Go o zbawienie?

mirjana:

W piekle nienawidzą Go jeszcze bardziej.

ojciec vlasic:

Jeśli chodzi o czyściec, powiedziałaś, że dusze, które się często modlą, czasem dostają pozwolenie na skontaktowanie się z ludźmi na ziemi i że modlitwy ludzi żyjących przynoszą im korzyść?

mirjana:

Tak. Modlitwy odmawiane na ziemi w intencji dusz, które same nie modliły się o swoje zbawienie, pomagają w czyśćcu tym duszom, które tam teraz się o to mod-łą.

ojciec vlasic:

Czy Madonna powiedziała ci, jak dużo ludzi idzie dzisiaj do piekła?

mirjana:

Niedawno ją o to spytałam i powiedziała mi, że dzisiaj największa liczba dusz idzie do czyśćca, potem do piekła, a tylko nieliczne idą prosto do nieba.

ojciec vlasic:

Do nieba idą nieliczne?

mirjana:

Tak, najmniejsza liczba dusz idzie do nieba.

ojciec vlasic:

Czy pytałaś, co jest potrzebne, aby dusza poszła prosto do nieba?

mirjana:

Nie, ale to chyba wiemy. Bóg nie szuka wielkich wierzących, ale tych, którzy szanują swoją wiarę i żyją w pokoju, bez złośliwości, nikczemności i kłamstwa.

ojciec vlasic:

To jest twoja interpretacja, twoje rozumienie tych spraw?

mirjana:

Tak. Po rozmowie z Madonną doszłam do następującego wniosku: Nikt nie musi dokonywać cudów ani czynić wielkiej pokuty, wystarczy prowadzić proste, spokojne życie.

ojciec vlasic:

Czy Matka Boża mówiła ci tylko o niebie, piekle i czyśćcu?

mirjana:

Nie, Madonna też mi powiedziała, bym powtórzyła ludziom, że wielu z nich sądzi dzisiaj wiarę, patrząc na życie księży. Jeśli ksiądz nie jest święty, dochodzą do wniosku, że nie ma Boga. Powiedziała mi: Do kościoła nie chodzi się po to, żeby osądzać księdza i badać jego życie. Do kościoła chodzi się po to, żeby się modlić i słuchać z ust księdza Słowa Bożego. Trzeba to ludziom wyjaśnić, ponieważ wielu odwraca się od wiary z powodu księży.

Dzisiaj, podobnie jak kiedyś, dawno temu, Dziewica powiedziała mi, że diabeł rozmawiał z Bogiem i powiedział, że ludzie wierzą w Boga tylko wtedy, kiedy dobrze im się powodzi. Przestają wierzyć, kiedy dzieje się źle. Wtedy ludzie winią Boga o wszystko albo zachowują się tak, jakby On nie istniał. Bóg pozwolił wybrać diabłu jeden wiek, kiedy będzie miał większą władzę nad światem i diabeł wybrał wiek dwudziesty. Dzisiaj, widzimy to wszędzie, ludzie są ze wszystkiego niezadowoleni. Nie mogą siebie nawzajem znieść. Ten stan, powiedziała Madonna, jest dziełem diabła.

ojciec vlasic:

Takie zachowanie ludzi bierze się z tego, że znajdują się pod wpływem diabła. Diabeł jednak nie musi w nich być?

mirjana:

Nie, nie. Diabeł w nich nie mieszka, ale znajdują się pod jego wpływem. W niektórych też wstępuje diabeł. Ale Madonna powiedziała, że możemy temu zapobiec, przynajmniej do pewnego stopnia, przez wspólne modlitwy w grupach, w rodzinach. Podkreśliła, że modlitwa w rodzinie jest najbardziej potrzebna. Każda rodzina powinna mieć w domu przynajmniej jeden święty przedmiot i domy powinny być regularnie święcone.

Podkreśliła też uchybienia ludzi religijnych, szczególnie w małych miasteczkach - na przykład tutaj, w Medjugorie, istnieje rozdział między Serbami (to jest serbskimi ortodoksami) a muzułmanami. Ten podział nie jest dobry.

Madonna zawsze podkreślała, że istnieje tylko jeden Bóg, a między ludźmi istnieją nienaturalne podziały. Nie można naprawdę wierzyć, być prawdziwym chrześcijaninem, jeśli się nie szanuje innych religii. Kto się naśmiewa z innych religii, nie może wierzyć w Boga.

ojciec vlasic:

Jeśli religia muzułmanów jest dobra, to jaka jest rola Jezusa Chrystusa?

mirjana:

O tym nie rozmawiałyśmy. Madonna wyraziła się jedynie niepochlebnie o braku religijnej jedności, szczególnie w małych miasteczkach. Powiedziała, że religia każdego człowieka powinna być szanowana. Własna oczywiście też.

ojciec vlasic:

Powiedz mi, gdzie diabeł jest szczególnie aktywny w tym czasie? Przez kogo albo przez co najbardziej się objawia?

mirjana:

Najbardziej przez ludzi o słabym charakterze, podzielonych wewnętrznie. Tacy ludzie są wszędzie i diabłu jest łatwiej w nich wejść. Wchodzi on jednak także do życia osób silnie wierzących - na przykład sióstr zakonnych. Woli „nawrócić" prawdziwego wierzącego niż osobę niewierzącą. Jak to wyjaśnić? Widział ksiądz, co się stało ze mną. On usiłuje przyprowadzić do siebie jak największą liczbę wierzących.

ojciec vlasic:

Czy można oczekiwać, że jedno z was powie, że przed pojawieniem się wielkiego znaku zostaną objawione trzy tajemnice, a potem reszta tajemnic zostanie ujawniona po kolei? Czy jest w tym coś z prawdy?

mirjana:

Nie tak, ale podobnie. Najpierw zostaną ujawnione niektóre tajemnice - tylko kilka. Wtedy ludzie będą przekonani, że była tu Madonna. Potem zrozumieją znaki. Kiedy Jakov powiedział, że pierwszy będzie największy, miał na myśli przede wszystkim ludzi z najwyższych klas społecznych. Zrozumieją, że znak dotyczy okazji do nawrócenia się. Pobiegną na górę, będą się modlić i uzyskają przebaczenie. Kiedy spytałam Madonnę o niewierzących, powiedziała: Trzeba się za nich modlić i oni też powinni się modlić. Kiedy niedawno spytałam o to ponownie, powie-działa: Niech nawracają się, kiedy przyjdzie właściwy czas. Nie powiedziała, że powinniśmy się za nich modlić.

ojciec vlasic:

Nie możesz powiedzieć nic konkretnego do czasu, aż Madonna ci pozwoli?

mirjana: Nie.

ojciec vlasic:

Co mówi Madonna? Czy możemy przygotować się na to, co nadejdzie?

mirjana:

Tak, możemy! Madonna powiedziała, że ludzie powinni przygotować się duchowo, być gotowi i nie wpadać w panikę. Powinni przede wszystkim doprowadzić do pokoju w duszach. Powinni też być przygotowani na najgorsze, na śmierć. Już dzisiaj trzeba przyjąć Boga, żeby się nie bać. Tak, przyjąć Boga i to wszystko. Śmierć dla nikogo nie jest łatwa, ale jeśli jest się wierzącym, ma się przynajmniej nadzieję i pokój. Jeśli ludzie będą oddani Bogu, On ich przyjmie.

ojciec vlasic: Czy to oznacza pełne nawrócenie się i poddanie Bogu?

mirjana: Tak.

ojciec vlasic:

Po tych dziesięciu tajemnicach, po osiemnastu miesiącach objawień, co powiesz ludziom? Co powinni oni robić? Co możesz powiedzieć księżom, papieżowi, biskupom, nie ujawniając tajemnicy? Czego chce od nas Madonna?

mirjana:

Najpierw chcę powiedzieć, jak to było ostatnio ze mną, a potem...

ojciec vlasic:

Dobrze.

mirjana:

Dwa dni przed Bożym Narodzeniem Madonna powiedziała mi, że w dniu Bożego Narodzenia pokaże mi się po raz ostatni. Nie mogłam w to uwierzyć. W dniu Bożego Narodzenia była ze mną przez czterdzieści pięć minut i rozmawiałyśmy o wielu rzeczach. Podsumowałyśmy wszystko, co już sobie powiedziałyśmy. W imieniu ludzi spytałam, co powinni robić. Wtedy dostałam bardzo cenny dar: powiedziała mi, że do końca życia będzie mi się pokazywać w dniu moich urodzin. Niezależnie zaś od znaku - i od wszystkiego innego - powiedziała, że pokaże mi się zawsze, kiedy wydarzy się coś bardzo bolesnego. Nie jakieś codzienne zmartwienia, ale rzecz naprawdę smutna. Wtedy przyjdzie mi pomóc. Teraz jednak muszę żyć bez jej fizycznej obecności, bez codziennych wizyt. Mówię więc wszystkim ludziom: Nawracajcie się! - tak jak Ona powiedziała. Nawracajcie się, dopóki jest czas. Nie porzucajcie Boga i wiary. Porzućcie wszystko, tylko nie Boga!

ojciec vlasic:

Co stanowi największe zagrożenie dla ludzkości? Skąd pochodzi zagrożenie?

mirjana:

Z bezbożności. Dziś niewielu już wierzy. Na przykład Madonna powiedziała mi, że wiara w Niemczech, Szwajcarii i Austrii jest bardzo słaba. W tych krajach ludzie naśladują księży i jeśli ksiądz nie daje dobrego przykładu, ludzie odchodzą od wiary, myśląc, że nie ma Boga. Kiedy byłam w Asconie, słyszałam o księdzu, któremu ktoś bogaty zapisał swoje pieniądze na zbudowanie domu dla starych ludzi, ale ksiądz zbudował za te pieniądze hotel. Wszyscy w całym mieście odwrócili się od Boga, bo jak to możliwe, żeby ksiądz, budując hotel dla zysku, nie spełnił ostatniego życzenia umierającego człowieka. Ludzie jednak muszą zrozumieć, że nie powinni badać prywatnego życia księdza, ale słuchać tego, co ma on do powiedzenia o Bogu, o Bożym Słowie.

ojciec vlasic:

Czy chciałabyś jeszcze coś dodać?

mirjana:

Tak. Matka Boża powiedziała mi też coś o mnie. Udzieliła mi rady w kilku sprawach. Potem powiedziała: Idź w pokoju!

ojciec vlasic:

Czy rozmawiała z tobą o pozostałych wizjonerach i dalszych objawieniach?

mirjana:

Powiedziała, że jestem od nich bardziej... dojrzała, powinnam więc im pomagać, spędzać z nimi więcej czasu i rozmawiać. To pomoże zarówno im, jak i mnie. Mamy się rozumieć i trzymać razem - zjednoczeni.

ojciec vlasic:

Nie wspomniała o dalszych objawieniach, indywidualnych czy też w grupie?

mirjana:

Wydaje mi się, że kiedy dana osoba usłyszy dziesiątą tajemnicę, to Madonna przestanie się jej pokazywać

Na podstawie książki Wayne Weibla pt. " Medjugorje - świadectwo spragnionej duszy"