Roberto Mancini, jego żona Federica i ich córka w Medjugorje z wizjonerką Vicką Mijatović.
zdjęcie Mate Vasilj
Roberto Mancini, menedżer Manchesteru, spędził ostatnie dwa dni na pielgrzymce w Medziugorju, dziś opowiadał o swojej pielgrzymce.
Mancini powiedział, że czuł się bardzo dobrze w Medziugorju i chciałby aby mógł przyjechać tutaj na wiele lat. Teraz miał okazję i postanowił przyjechać oraz trochę odpocząć. Powiedział że pierwszy raz o Medjugorje usłyszał od księdza z Genui 25 lat temu. Mancini również wspomniał świadectwo Paolo Brosio, włoskiego dziennikarza sportowego, który przeżył silny nawrócenie w Medziugorju.
Mancini następnie opowiadał o swojej wierze i stwierdzając: "Wiara pomogła mi wiele, ja nie mówię o mojej karierze, ale moim życiu osobistym. Matka Boża i Pan Jezus ma ważniejszą pracę, niż moja praca dla futbolu .
"Tu, w Medziugorju można naładować swoje baterie, ludzie są wspaniali i jeśli wszyscy tak by postępowali świat byłby na pewno lepszym."
7-letni Włoch stwierdził: "Miliony ludzi przyjeżdżają tu, i ja też tu przyjdę znowu.Wierzę, coraz bardziej że Medjugorje zmieni świat na lepsze. "
Roberto Mancini w Medziugorju ze swoim lokalnym przewodnikiem i fotografem Vasilj Mate.
Roberto Mancini, dyrektor brytyjskiego klubu piłkarskiego Manchester City, przyjechał do Medjugorje w pielgrzymce na trzy dni, nocował w hotelu Grace, zaledwie 100 metrów od kościoła św Jakuba.
Przybył prywatnym samolotem do Mostaru w niedzielę rano, a następnie po dojechaniu samochodem do Medjugorje, Mancini poszedł od razu na Górę Objawień, mówiąc: "Ja przyjechałem tutaj jako pielgrzym".
Roberto Mancini, na zdjęciu 26.03.2012 przy niebieskim Krzyżu w Medziugorju.
photo © Mate Vasilj
We wtorek rano 27.03.2012 Roberto Mancini i jego rodzina odmawiają Drogę Krzyżową na Górze Krizevac, zatrzymując się w miejscu, gdzie o. Slavko zmarł w listopadzie 2000 roku.
photo © Mate Vasilj