KOMENTARZ opiekuna duchowego: Nie zrozumiemy treści tego orędzia, nie zapoznawszy się wcześniej z 20 rozdziałem apokalipsy, wersety 1-10:
„Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony. I ujrzałem trony - a na nich zasiedli [sędziowie], i dano im władzę sądzenia - i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem. A nie ożyli inni ze zmarłych, aż tysiąc lat się skończyło. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat. A gdy się skończy tysiąc lat, z więzienia swego szatan zostanie zwolniony. I wyjdzie, by omamić narody z czterech narożników ziemi, Goga i Magoga, by ich zgromadzić na bój, a liczba ich jak piasek morski. Wyszli oni na powierzchnię ziemi i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane; a zstąpił ogień od Boga z nieba i pochłonął ich. A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków”.
Jakże wielką Nauczycielką okazuje się Matka Najświętsza, tłumacząc nam ten trudny dla współczesnych teologów i egzegetów tekst. W historii Kościoła pojawiły się sekty głoszące millenaryzm bądź chiliazm – tysiącletnie panowanie Chrystusa na ziemi. Dzisiaj także wiele sekt posługuje się podobną interpretacją. Ta nauka została jednak odrzucona przez Kościół. Z wielką radością w sercu zapoznałem się z otrzymanym tekstem. Daje on światło oraz nadzieję, a przede wszystkim wewnętrzny pokój. W tym orędziu Matka Boża używa słów powszechnie mało używanych w teologii, jak Teofania Chwały Bożej, czyli inaczej objawienie chwały. Mówi także o Nowym Adwencie, który dzisiejsza teologia w większości kwestionuje. O Nowym Adwencie pisał bł. Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis (dalej ozn. skrótem RH) 4.03.1979:
„Jesteśmy więc poniekąd w okresie nowego Adwentu, w okresie oczekiwania. «Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna» (Hbr 1, 1 n.), przez Syna-Słowo, który stał się człowiekiem i narodził się z Dziewicy”[RH 1].
„Co czynić, aby ten nowy Adwent Kościoła, związany ze zbliżającym się kresem drugiego tysiąclecia, przybliżył nas do Tego, o którym Pismo Święte mówi: «Wielkie będzie Jego panowanie»… I tutaj właśnie, Drodzy Bracia, a zarazem umiłowani Synowie i Córki, jedna narzuca się odpowiedź, zasadnicza i podstawowa. Jeden zwrot ducha, jeden kierunek umysłu, woli i serca: ad Christum Redemptorem hominis, ad Christum Redemptorem mundi. Ku Niemu kierujemy nasze spojrzenie, powtarzając wyznanie św. Piotra: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego», bo tylko w Nim, Synu Bożym, jest nasze zbawienie (J 6, 68; por. Dz 4, 8 nn.)” [RH 7].
„Tym niemniej jest rzeczą oczywistą, że Kościół nowego Adwentu, Kościół, który stale przygotowuje się na nowe przyjście Pana, musi być Kościołem Eucharystii i Pokuty” [RH 20].
„I proszę nade wszystko samą niebiańską Matkę Kościoła, aby raczyła na tej modlitwie nowego Adwentu ludzkości trwać z nami, którzy stanowimy Kościół, czyli Ciało Mistyczne Jej rodzonego Syna. Ufam, że poprzez taką modlitwę otrzymamy zstępującego na nas Ducha Świętego (por. Dz 1, 8) i staniemy się świadkami Chrystusa «aż po krańce ziemi» (tamże), podobnie jak ci, którzy z Wieczernika jerozolimskiego wyszli w dniu Pięćdziesiątnicy” [RH 22].
Jakże o wiele bardziej zrozumiale brzmią te słowa Papieża w świetle przekazanego nam orędzia. Wszystko staje się o wiele jaśniejsze, gdy spojrzymy na scenariusz historii świata poprzez plan Boży. Najważniejsze to nie ulegać pesymizmowi, lecz radować się w każdy czas. Błogosławiony Jan Paweł II prorokował o tych wydarzeniach. Wystarczy wczytać się w treść jego encyklik, a przy pomocy Ducha Świętego otrzymamy światło i zrozumienie. Dla szerszego omówienia tego tekstu potrzeba by zapisu wielu stron. Warto zwrócić uwagę na wypełnienie się proroctwa o nawróceniu Izraela oraz jednym Pasterzu i jednej owczarni pośród narodów. W scenerii opisanej przez Jana w Apokalipsie ukazuje się biały tron, na którym zasiadają sędziowie. Maryja porównuje ten tron do symbolu krzyża, który jak wiemy jest królewskim Tronem Chrystusa.
Nowe Zesłanie Ducha Świętego, Który – jak wołamy w aklamacji – „odnowi oblicze ziemi”, będzie z pewnością objawieniem Chwały Pana Jezusa, bo Duch Święty „gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. … – bo władca tego świata został osądzony. …Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje” (por. J 16, 8-14). Tak zatem Duch Święty objawia chwałę Syna Bożego przed mającą nastąpić paruzją.
KKK (Katechizm Kościoła) 732: W tym dniu zostaje w pełni objawiona Trójca Święta. Od tego dnia zapowiedziane przez Chrystusa Królestwo zostaje otwarte dla tych, którzy w Niego wierzą; w pokorze ciała i w wierze uczestniczą oni już w komunii Trójcy Świętej. Przez swoje przyjście, które ciągle trwa, Duch Święty pozwala światu wejść w „czasy ostateczne”, w czas Kościoła, Królestwo już odziedziczone, ale jeszcze nie spełnione.
Niech każdy Czytelnik, dla którego te słowa nie są samą tylko sensacją, poświęci czas na dokładniejsze przeanalizowanie tego orędzia. Panie, przyjdź Królestwo Twoje.
WPROWADZENIE ks. J. N.
Matka Boża komentuje Apokalipsę w taki sposób, jaki jest Kościołowi obecnej doby prawie zupełnie nieznany, jeśli pominąć oględne wypowiedzi na ten temat Jan Pawła II oraz nielicznych kaznodziei (do nich należy np. bp Zawitkowski). Nasza „Prorokini” naświetla pojęcia, za których otwartą interpretację w tym samym duchu niejeden śmiałek został okrzyknięty heretykiem, dziwakiem, niesprawnym umysłowo, a może i został odsunięty od odpowiedzialnych zadań, musiał zapaść się w niebyt… Maryi to nie grozi – może śmiało i w sposób niezależny głosić PRAWDĘ, więc bardzo poważnie potraktujmy Jej słowa. Tym poważniej, że Jej wypowiedzi na te tematy w objawieniach ostatnich stuleci zostały zlekceważone, pominięte, a nawet wypaczone do tego stopnia, że PRAWDA nie mogła przebić się na szczyty Kościoła. Bo kto dzisiaj z hierarchów Kościoła lub teologów umiałby wyjaśnić, na czym ma polegać chociażby, zapowiedziany w Fatimie, tryumf Niepokalanego Serca Maryi?
W pierwszych wiekach prześladowany Kościół czerpał siłę z oczekiwania na Paruzję Chrystusa – na Jego powrót, objawienie się (to właśnie znaczy słowo Paruzja, użyte w Nowym Testamencie ponad 20 razy). Przychodząc powtórnie, Jezus ma zniszczyć dzieła szatana i objąć władzę królewską nad światem, choć nigdzie nie jest powiedziane, że będzie chodził po ziemi przez tysiąc lat w ludzkiej postaci, jak twierdzili heretycy. Gdy zapanuje Jego Królestwo w sercach ludzi, rozszerzy się ono na całe stworzenie.
Chrześcijanie pozdrawiali się aramejskim Marana tha – Przyjdź Panie (lub Pan przychodzi – zob. 1 Kor 16,22). Oczekiwanie na bliską Paruzję było tak intensywne, że odciągało niektórych ludzi od codziennych obowiązków, ożenku, planowania najbliższej przyszłości, co spotkało się z ostrym upomnieniem świętego Pawła w 2 Liście do Tesaloniczan: „Kto nie chce pracować, niech też nie je”. Także dziś chrześcijanie wypowiadają codziennie te słowa: „Przyjdź Królestwo Twoje”, jednak najczęściej pewno bezmyślnie, a chyba prawie nigdy z wiarą w bliskie spełnienie ich prośby! Do takiej głębokiej wiary w ten fakt wzywa nas Maryja.
Jak to się stało, że w ciągu wieków Kościół zatracił ducha oczekiwania na Paruzję? Jak się wydaje, przestano rozumieć Apokalipsę św. Jana, a Paruzję zaczęto łączyć z Sądem Ostatecznym, co spowodowało, że radosny Adwent młodego Kościoła został zastąpiony oczekiwaniem trwożliwym, ponurym – bo jak z radością czekać na „Dzień on, dzień gniewu Pańskiego”? (znany hymn Dies irae). Ten pogląd pokutuje w Kościele do dziś. Gdy ktoś próbuje o Paruzji mówić jako o wydarzeniu bliskim, oczekiwanym i upragnionym, związanym z oczyszczeniem świata i Kościoła, zostaje uznany za niespełna rozumu, bo… „głosi bliski koniec świata, a czasu jego nadejścia nikt z ludzi znać nie może!”
Przypuszczam, że gdyby Matka Boża użyła słowa „Paruzja”, zabrzmiałoby ono jeszcze zbyt mocno dla niektórych uszu, gdyż dla nich ten termin brzmiałby właśnie jak „koniec świata”. Wobec tego posługuje się dwoma innymi, które w rzeczywistości składają się na pojęcie Paruzji: „Epifania” (czyli objawienie) Chrystusa w Chwale oraz „Teofania” (także objawienie) Ducha Świętego. Oba te objawienia spina jak klamra Tryumf Niepokalanego Serca. W tym Sercu, ogarniającym całość Bożego stworzenia, już dzisiaj jaśnieje pełnia Epifanii Matki oraz Teofanii Oblubienicy. Nadchodzi czas, gdy ta podwójna chwała Boga ukaże się światu w pełnym blasku, gdy szatan na tysiąc lat zostanie związany, a stworzenia zbliżą się, na ile to tylko możliwe, do stanu, w jakim znajdowały się w Raju. Zapanuje na ziemi wielkie szczęście, które można nazwać, językiem Apokalipsy, „Pierwszym zmartwychwstaniem”. W tym świetle wizje Izajasza, dotyczące wielkiego pokoju w całym świecie, nabierają realnych kształtów, a zjednoczenie Kościoła czy wejście do Kościoła wszystkich Żydów – do obu tych zdarzeń nawiązuje Matka Boża – wydają się bliskie i oczywiste.
Jednak co do długości trwania tego okresu – nasza Nauczycielka zdecydowanie obala heretyckie pojęcie „tysiąclecia”, a czyni to w sposób bardzo prosty: odwołując się do podobnego wyrażenia starotestamentalnego o całkiem innym znaczeniu. W języku Biblii wierność Boga przymierzu z ludźmi sięga aż do „tysiącznego pokolenia”, co wcale nie znaczy, że chodzi o ziemską rachubę. Gdybyśmy pomnożyli dwadzieścia lat jednego pokolenia przez tysiąc, otrzymalibyśmy… dwadzieścia tysięcy lat! A przecież Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu zaledwie 3300 lat temu, więc obietnica Boża musiałaby sięgać jeszcze w następne 17000 lat, co niewątpliwie jest absurdem.
Pozostaje naświetlenie wydarzenia apokaliptycznego na samym końcu świata: wypuszczenia szatana na ostatnią bitwę. W jaki sposób będzie mógł on jeszcze raz wtargnąć do świata tak świętych i czystych ludzi? Maryja nie pozostawia tego faktu bez komentarza: nie wszyscy w tym szczęśliwym świecie Bożego Królestwa zechcą dochować wierności Bogu, zwalczając swoje wady i skłonności do złego – oni to przywołają władcę ciemności. Jednak – dodajmy – Bóg posłuży się jego powrotem, by ostatecznie oczyścić i uświęcić swoich wiernych jeszcze na ziemi, skoro po Sądzie Ostatecznym czyśćca już nie będzie.
Orędzie Maryi tchnie optymizmem, a nawet radością (w niedzielę Gaudete!), bo czyż można nie cieszyć się bliskim już zakończeniem bolesnego i trudnego adwentu Kościoła, obecnie przez nas przeżywanego w tak skażonym świecie…? Chwyćmy więc mocno otrzymane Orędzie, przyciśnijmy jak skarb do serca, biegnijmy z nim do ludzi, którzy w dzisiejszym zamęcie – w świecie pełnym kłamstw, półprawd i przemilczeń – tak bardzo go potrzebują! A jeśli ktoś nas zlekceważy, a nawet wyśmieje – nie przejmujmy się tym, gdyż PRAWDA OBRONI SIĘ SAMA, choć w SWOIM CZASIE!
***
ORĘDZIE
„Jeśli chcecie stać się uczestnikami zwycięstwa Mojego Boskiego Syna i współuczestniczyć w Tryumfie Mojego Niepokalanego Serca musicie walczyć o to zwycięstwo z radością.”
W jasności ukazała się Matka Boża, ubrana cała na biało. Na Jej sukni – na piersi – widoczny był symbol Nowego Jeruzalem, którego nie mogę teraz opisać. Matka Boża stała na białej chmurce, a całą Jej postać otaczała piękna, ciepła jasność. Nasza Królowa spojrzała na mnie i powiedziała:
MATKA BOŻA: «W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uniż swoją głowę, człowiecze. Niech raduje się twoje serce. Nie lękaj się o nic, gdyż wszystko leży w ręku Boga, który czuwa nad tobą, a Moje Niepokalane Serce cię prowadzi. Przekazuj Moje Słowa, gdyż pragnę umocnić Moje dzieci i posłać im światło, aby każde słowo rozważali w swoich sercach.
Radujcie się w Panu, Moje umiłowane ziemskie dzieci! Pomimo tego smutnego czasu, pomimo waszych trosk i krzyży – powtarzam wam: Radujcie się! Objawienie chwały Mojego Boskiego Syna jest bliskie! Nie lękajcie się, gdyż czas trwogi szybko przeminie, ponieważ jest on ograniczony, jeśli chodzi o działalność szatana, który zostanie pokonany na samym końcu. Zrozumcie, Moje kochane dzieci, że wydarzenia, przed którymi tu i teraz stanęła cała ludzkość, nie dotyczą Sądu Ostatecznego, lecz objawienia chwały Mojego Boskiego Syna, tak aby samym objawieniem i tchnieniem swoich ust mógł pokonać bestię i jej fałszywego proroka oraz uwolnić narody od panowania antychrysta.
Nadchodzące wydarzenia będą Epifanią [czyli objawieniem] Chwały Bożej. Podobnie jak Ojciec objawił się Noemu w znaku tęczy, Mojżeszowi w ognistym krzaku, a potem ukazał Chwałę Swojego Syna Mędrcom, [Janowi] w Chrzcie nad Jordanem, a następnie sam Boski Syn ukazał swoją chwałę na górze Tabor, tak teraz Syn Człowieczy ukaże pełnię swej Chwały, którą otrzymał od Ojca, wobec całego stworzenia. To będzie wydarzenie w duchowym wieczerniku Mojego Niepokalanego Serca, w którym także Duch Święty dokona przemiany.
Boski ogień Ducha Świętego spadnie na zraniony i opuszczony Kościół, aby Go umocnić i okryć nowym blaskiem piękności. Odnajdzie on jasność swojej świętości oraz jedność, podobnie jak całe narody oraz stworzenie, które zajaśnieje na nowo pierwotnym porządkiem. To będzie Kościół-Oblubienica obecnego nowego Adwentu. Proces oczyszczania Kościoła nie został przecież ostatecznie zakończony! Urzeczywistni się jeszcze bardziej podczas nowego zesłania Ducha Świętego. Teofania Ducha Świętego, Moje kochane dzieci, ukaże blask Chwały Syna, gdyż Duch Święty prowadzi do ukazania pełni prawdy.
To wszystko dokona się poprzez Tryumf Mojego Niepokalanego Serca. Święta Matka Kościół wraz z całym stworzeniem będzie odnawiać się poprzez działanie łaski Ducha Świętego, który mieszka w Moim Niepokalanym Sercu. Ta wielka Teofania dokona się właśnie w blasku Ducha Świętego! W całej historii stworzenia objawia się Trójjedyny Bóg: Ojciec Który stwarza, Syn Który zbawia i Duch Święty, Który uświęca. To działanie poszczególnych Trzech Osób uwidacznia się w całej historii, w której Ojciec planuje i decyduje, Syn urzeczywistnia wszystko w posłuszeństwie Ojcu, a Duch Święty doprowadza do ostatecznego końca.
Posłannictwo Ducha Świętego jest ściśle związane z posłannictwem Mojego Boskiego Syna, Który pozostaje w jedności z Ojcem. Duch Święty jest zatem Objawieniem Ojca i Syna i ostatecznie objawia całemu stworzeniu prawdę – jest Duchem Prawdy, który ujawnia grzech, odstępstwo od Boga oraz słabości ludzkie. Duch Prawdy-Pocieszyciel przeciwstawia się „księciu kłamstwa” i „władcy tego świata”. Owocem Jego działania jest radość oraz pokój. Duch Święty jest Duchem pokoju wewnętrznego, który jest skutkiem harmonii stworzenia ze Stworzycielem oraz jedności wynikającej z pojednania z Bogiem.To pokój przebaczenia! To jest kolejny cud Pięćdziesiątnicy, wspomniany przez apostoła Jana jako „tysiącletnie królestwo”.
Moje kochane dzieci, aby zrozumieć ten fragment, nie możecie zlekceważyć sposobu myślenia ludu Starego Przymierza. Liczba tysiąca lat nie jest tu wyrażona ilościowo,lecz jakościowo, gdyż Izrael nosił w sercu zapowiedź Boga o Jego wierności, żeokazuje On łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy Go miłują i przestrzegają Jego Przykazań. [Wj. 20,6]. Skoro Jan zachował tę pamięć, to „tysiącletnie królestwo”panowania Mojego Boskiego Syna nie oznacza nic innego, jak czas łaski – czas wewnętrznego pokoju, w którym szatan nie będzie miał decydującego wpływu na narody. One będą się gromadzić wokół Króla królów. To także czas powrotu Izraela. Tak rozpocznie się czas ukazania znaku krzyża-tronu Króla, który odkryje przed narodami pragnienie Boga oraz wypełnienie „Pragnę”, wypowiedzianego przez Syna na krzyżu.
Moje drogie ziemskie dzieci, Słowo Wcielone, które okazuje Swoją nieskończoną Miłość i oddaje wszystko Ojcu, stając się Ofiarą, przebywa nieustannie ze swoim stworzeniem.Tysiącletnie królestwo to inaczej symboliczny czas pomiędzy objawieniem chwały Mojego Boskiego Syna ponad narodami i w sercach wszystkich wierzących, gdy Kościół stanie się Kościołem światłości, przynoszącym zbawienie wszystkim narodom, a ostatecznym Przyjściem na Dzień Sądu.
Mój Boski Syn przychodzi, by zapanować w ludzkich sercach – to dzień chwalebnego królowania w oczyszczonym Kościele, który stanie się widzialnym znakiem dla wszystkich narodów ziemi! Jeśli chcecie stać się uczestnikami zwycięstwa Mojego Boskiego Syna i współuczestniczyć w Tryumfie Mojego Niepokalanego Serca musicie walczyć o to zwycięstwo z radością. Kościół obecnego Nowego Adwentu musi być zatem Kościołem, który walczy o Królestwo Swojego Mistrza i Pana poprzez ciągłe i nieustanne ukazywanie Jego realnej Boskiej obecności. Musi także stać się Kościołem czyniącym pokutę i wzywającym do zadośćuczynienia Bogu!
Spójrzcie, Moje kochane dzieci, na historię ludzkości, na jej poszczególne etapy, w których objawiała się niewierność człowieka. Ten czas zawiera jednak także swoje etapy powrotu do pierwotnego porządku – do odnowienia wszystkich rzeczy w Moim Boskim Synu. Pierwszy etap to okres niewinności sumienia [w Raju], gdzie człowiek zgrzeszył przeciwko Bogu, ponieważ wybrał nieposłuszeństwo i nieczystość. Drugi etap to okres coraz większej pychy i arogancji człowieka, który odwraca się od Boga, odrzuca Jego przykazania i nie chce przyjąć Dobrej Nowiny o [nadchodzącym] Królewskim Panowaniu Mesjasza. Jego bunt dochodzi do trzeciego etapu, który jest odrzuceniem Ewangelii i niezdolnością do przyjęcia łaski miłosierdzia. Człowiek wpada w sidła szatana i jemu oddaje cześć.
„Tysiąc lat” jest zatem stanem powrotu materialnego stworzenia do wierności Bogu; jest okresem jeszcze bardziej widocznego działania Ducha Świętego w stworzeniu. To jest czas pełnego powrotu stworzenia do pierwotnego porządku.
Skoro Bóg wierny jest do „tysięcznego pokolenia”, to również Królestwo Syna opiera się na tej samej wierności. I to jest „pierwsze zmartwychwstanie” całego stworzenia, podczas gdy Mój Boski Syn jest Pierwszym, Który zmartwychwstał. Poprzez swoje zmartwychwstanie Mój Syn przywrócił porządek i harmonię w Ofierze Krwi, lecz ten przywrócony porządek nie objawił się jeszcze w stworzeniu. „Pierwszezmartwychwstanie” stworzenia nie jest jeszcze Sądem Ostatecznym, lecz jest przywróceniem harmonii z Bogiem i objawieniem wierności przez pokolenia.Świadectwo wszystkich pokoleń będzie blaskiem ukazującym królewskie panowanie Mojego Boskiego Syna, aby objawiła się pełna liczba świętych.
Jednakże skłonność człowieka do upadku pozostanie, pomimo poznania prawdy i światła zrozumienia. Dlatego szatan zostanie uwolniony jeszcze na krótki czas do stoczenia decydującej i rozstrzygającej bitwy, po której zostanie wrzucony tam, gdzie będzie już bestia i fałszywy prorok. Jego uwolnienie dotyczy jego ostatecznej klęski i zostanie on wszystkim ukazany jako sprawca wszelkiego zła. Bóg sam dokona sądu nad nim i nad tymi, którzy pozostaną w zatwardziałości serc. Szatan tryumfuje tam, gdzie nie ma miłości.
Bóg nie pozostawia was samych i wkracza w swoje dzieło zbawienia. Posyła Mnie do was, obiecuje Tryumf Mojego Niepokalanego Serca, jak również objawia Plan przemiany i odnowy całego stworzenia. To jest właśnie szczególny czas nowego Adwentu Kościoła, który jest wezwaniem do czujności, ale jednocześnie do radości.
Radujcie się, Moje kochane dzieci, i nie lękajcie się! Rozważajcie często Apokalipsę i módlcie się o światło Ducha Świętego do zrozumienia słów i faktów zapisanych w tej Księdze, które muszą się wydarzyć. Powtarzajcie zatem często słowa wraz ze Świętą Matką Kościołem: adveniat regnum tuum [przyjdź Królestwo Twoje].
Błogosławię wam w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego».