„Moja rodzina miała nadzieję, że tam opamiętam się i wrócę do islamu lub umrę"
W północnej Nigerii chrześcijanie nadal cierpią prześladowanie ze strony islamskich ugrupowań, a nawet członków własnej rodziny. Byli muzułmanie, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo, znajdują się w szczególnym niebezpieczeństwie; ze odstępstwo od wiary grożą im prześladowania ze strony wyznawców islamu. Na te problemy zwraca uwagę ponad wyznaniowa organizacja pomocy dla prześladowanych chrześcijan Open Doors i prosi o modlitwę za tamtejszych chrześcijan.
Obecnie północna Nigeria jest umieszczona przez Open Doors na 23 miejscu na liście państw, w których prześladowania są największe. Kraj jest religijnie podzielony: Podczas gdy południowa cześć jest zdominowana głownie przez chrześcijaństwo, w dwunastu północnych stanach obowiązuje islamskie prawo (Szariat). Nie dalej jak w maju tego roku islamscy ekstremiści napadli na wioskę w stanie Bauchi zamieszkaną przez chrześcijan. Zginęło wówczas szesnaście osób. Przytoczone tu historie obrazują, na jaką skalę naruszana jest wolność religijna w północnej Nigerii i ile cierpienia znoszą chrześcijanie muzułmańskiego pochodzenia tylko dlatego, że zmienili wiarę.
Samowola w sądzie
Abiola jest od dwudziestu lat oddanym chrześcijaninem i członkiem katolickiej wspólnoty w jednym zpółnocnych stanów, gdzie panuje islamskie prawo. W jego wiosce nie ma żadnego kościoła. Żeby uczestniczyć nabożeństwach, wraz ze swoją rodziną musi każdej niedzieli pokonać pieszo wiele kilometrów. Z tego powodu Abiola postanowił, że wybuduje na swojej działce mały kościół. Zazwyczaj budowa kościoła zostaje udaremniona przez opór muzułmańskiej większości, biurokratyczne przeszkody oraz niewystarczające środki finansowe. Krótko po rozpoczęciu budowy Abiola został zaskarżony przez wzburzonych muzułmanów i postawiony przez nich przed sądem, byli bowiem zdania, że kościół ma być wybudowany w zbyt bliskim sąsiedztwie meczetu. Działka należąca do Abioli, na której miał stanąć kościół, została skonfiskowana z dodatkowym postanowieniem sądu, według którego chrześcijanin powinien najpierw dostarczyć urzędowe zezwolenie na budowę. Wiadomo jednak, że takie zezwolenia nigdy nie są wydawane. Mimo to Abiola podjął kolejne próby uzyskania pozwolenia na budowę w miejscowym urzędzie, jednak za każdym razem odprawiano go z kwitkiem. Wreszcie zwrócił się do sądu wyższej instancji, a tam postanowiono nie tylko oddalić sprawę Abioli, ale także zająć kolejne dziewięć kawałków ziemi będących jego własnością. W rezultacie utracił prawie wszystko, co posiadał. Groźby kierowane pod adresem Abioli zmusiły go do przeprowadzenia się wraz z rodziną w inną okolicę. Według postanowienia sądowego musiałby zmienić wyznanie na islam, aby odzyskać swoją ziemię, Chrześcijanin jednak nie zamierza się poddać. Dzięki pomocy
Open Doors mógł skorzystać z pomocy adwokata, który chce mu pomóc odzyskać jego własność.
Open Doors mógł skorzystać z pomocy adwokata, który chce mu pomóc odzyskać jego własność.
Dom poprawczy dla nawróconych
Krewni 25-letniego Akina uważają, że jego zwrot ku wierze chrześcijańskiej przyniósł rodzinie wielką hańbę. W związku z tym ojciec Akina próbował wszelkimi sposobami sprowadzić syna na „dobrą drogę”. Ostatnią szansą było umieszczenie go w islamskim domu poprawczym. Ośrodek ten przypomina więzienie. Grupa stu pięćdziesięciu osadzonych składa się z kryminalistów – złodziei i morderców oraz konwertytów. Konwertyci są tu ściśle kontrolowani. „Moja rodzina miała nadzieję, że tam opamiętam się i wrócę do islamu lub umrę” – powiedział Akin w rozmowie z Open Doors. „Moje ręce i nogi zostały spętane łańcuchami, byłem ciągle bity. Przez całe dziewięć miesięcy musiałem nosić te same ubrania i właściwie nie wolno mi było się myć. W każdy piątek zmuszano mnie, bym odmawiał islamskie modlitwy. Jeden z więźniów poradził mi przejść na islam, aby uniknąć tej męki. Ja jednak wytrwałem niezachwianie w mojej wierze.”
Przykład Jezusa
Brutalne próby przywrócenia Akina islamowi zawiodły i w końcu został on oddany ojcu. Młody mężczyzna prawie nie mógł utrzymać się na nogach. Łańcuchy wyżłobiły w jego skórze głębokie rany. Akin nie czuł się bezpieczny w domu, więc uciekł do pastora. Później na jakiś czas znalazł schronienie w domu pomocy. Akin nie może wrócić do swojej wioski, zna go tam każdy.
„Wciąż przypominam sobie o tym, że Jezus Chrystus oddał za mnie swoje życie” mówi Akin i wskazuje na blizny na swojej skórze. „Dziękuję za to, że czas spędzony w niewoli był częścią mojej drogi ku wieczności. Jezus powiedział nam, że ta droga nie będzie łatwa, jednak nie powinniśmy z niej zbaczać.”
„Wciąż przypominam sobie o tym, że Jezus Chrystus oddał za mnie swoje życie” mówi Akin i wskazuje na blizny na swojej skórze. „Dziękuję za to, że czas spędzony w niewoli był częścią mojej drogi ku wieczności. Jezus powiedział nam, że ta droga nie będzie łatwa, jednak nie powinniśmy z niej zbaczać.”
*Ze względów bezpieczeństwa imiona bohaterów i nazwy miejscowości zostały zmienione.
ŹródłoOpen Doors