STAŃ W OBRONIE KS. PROF. TADEUSZA GUZA
(KLIKNIJ NA foto lub CZERWONE SŁOWO PODPISZ)
PODPISZ!
I POTWIERDŹ W WYSŁANYM DO CIEBIE MAILU LINK DO PROTESTU
List otwarty
Adresat:
Polska Rada Chrześcijan i Żydów
Współprzewodniczący:
Zbigniew Nosowski
Stanisław Krajewski
Warszawa, 20 listopada 2018 roku
Wielce Szanowna Rado!
W nawiązaniu do Waszego listu otwartego z dn. 13 listopada 2018 roku wystosowanego do JE abpa Metropolity Lubelskiego, Wielkiego Kanclerza KUL, Stanisława Budzika oraz do Rektora KUL, JM ks. prof. Antoniego Dębińskiego w sprawie ks. prof. Tadeusza Guza pragniemy niniejszym wyrazić swoje krytyczne stanowisko wobec próby dyskredytacji ostatniego z wymienionych.
Z głębokim ubolewaniem przyjmujemy zarówno nierzetelność w treści jak i arogancję w formie Waszego listu, który jako żywo przywołuje pamięć szczęśliwie minionej epoki totalitarnego terroru, kiedy to naciski określonych aparatów państwowych, ugrupowań politycznych czy komunistycznych służb likwidowały w praktyce autonomię uczelni oraz skutecznie uniemożliwiły jakiekolwiek niezależne działania w zakresie badań naukowych.
Cóż to bowiem znaczy: „tezy niedopuszczalne”, których głoszenie przypisujecie wybitnemu uczonemu? Jakie konkretnie – przez kogo, na jakiej podstawie i do czego mianowicie miałyby być „niedopuszczone”? W cywilizowanym dyskursie, jak wiadomo, tezy dzielą się na: prawdziwe, fałszywe i dotychczas niezweryfikowane – świat racjonalnej nauki nie zna kategorii „niedopuszczalności”. Zna natomiast kategorię śmieszności, w którą popadacie, Szanowni Panowie, sięgając odruchowo po knebel tam, gdzie wypadałoby raczej grzecznie sięgnąć po rzeczowy argument.
Uznajemy zatem, że Wasz list wpisuje się w specyficzne spektrum prewencyjnej cenzury polegającej na wyłączaniu „zakazanych” obszarów badawczych spod działania normalnych standardów naukowych. Jest to, w naszych oczach, próba wymuszenia na środowiskach akademickich postaw konformistycznych, zakładających a priori jedynie słuszną prawdę – bez wymaganego w innych przypadkach obowiązku dochowania należytej pieczołowitości w gromadzeniu bądź analizie danych (w tym wypadku danych z dziedziny historii i religioznawstwa). Najwyraźniej dążycie Panowie do objęcia takim właśnie, tyleż arbitralnym, ile absurdalnym „zakazem” dziejów narodu i religii żydowskiej, a także – co szczególnie paradoksalne, zważywszy na szyld, pod jakim występujecie – skłonni bylibyście wyłączać stosunki chrześcijańsko-żydowskie spod rygoru rzetelnych badań.
Tego typu prewencyjne działania mogą implikować wysoce niebezpieczną sytuację, w której to brak klarownych odniesień do zaistniałych w przeszłości konkretnych faktów – choćby najbardziej tragicznych i godnych potępienia – sprawia, że przeciwne strony w dyskursie naukowym mogą pozostać przy wzajemnie sprzecznych, nie wiadomo czy przypadkiem w ogóle nie kontrfaktycznych opiniach. Co byłoby najpoważniejszym naruszeniem nie tylko zasady logiki stanowiącej, że dwa zdania sprzeczne nie mogą być jednocześnie prawdziwe – ale i naruszeniem fundamentalnych zasad życia akademickiego, które wszak kierować się powinno właśnie imperatywem prawdy nie tylko weryfikowanej, ale i publicznie głoszonej.
Tym właśnie normom cywilizacyjnym sprzeniewierza się rażąco Wasza akcja nakierowana ewidentnie na „uciszenie” ks. prof. Guza bez wnikania w merytoryczną wartość Jego wypowiedzi. Podjęta przez Was nagonka zmierza najwyraźniej do eliminacji Jego, jakże cennego, głosu z przestrzeni publicznej. Jest to w naszej ocenie, ni mniej, ni więcej, próbą zadania śmierci cywilnej temu wybitnemu uczonemu.
Stanowczo potępiając zatem Wasze dotychczasowe postępowanie w tej sprawie, jednocześnie w pełni popieramy zaproponowaną przez ks. Prof. T. Guza ideę przeprowadzenia debaty naukowej mającej za cel wymianę argumentów na tematy wyszczególnione przez księdza profesora, a także wyjaśnienie wątpliwości, jakie Szanowna Rada raczyła podnieść w swoim liście otwartym. Albo bowiem „mordy rytualne są jedynie antysemickim wymysłem”, jak Szanowni Panowie arbitralnie, lecz zupełnie gołosłownie stwierdzacie, albo nie – co na gruncie udokumentowanych faktów, z zastosowaniem rutyny badawczej, krytyki wewnętrznej i kontekstowej źródeł, nie trudno wszak będzie wykazać. Zamiast zatem domagać się w sposób obcesowy wszczęcia przeciwko wybitnemu uczonemu procedury administracyjnej – procedujcie naukowo. Stańcie do debaty.
Oczekujemy, że Polska Rada Chrześcijan i Żydów podejmie tę życzliwą i otwartą, prawdziwie wielkoduszną ze strony ks. prof. Guza propozycję, i wybierze możliwie szybki termin debaty, jak również oddeleguje swych kompetentnych przedstawicieli do udziału w tej niewątpliwie inspirującej naukowej dyskusji. Najlepiej będzie, jeśli stanie się to jeszcze przed bliskim końcem roku – abyśmy w nowy, 2019, wszyscy wchodzili pogodzeni z bliźnimi, przeciw którym nie godzi się nam wszak wypowiadać fałszywego świadectwa.
Z poważaniem,